Kobiety Europy w spodniach

Dzisiaj noszenie spodni przez kobiety uważamy za coś naturalnego. Często to właśnie spódnice i sukienki są odtrącane przez damską część społeczeństwa, jako ubiór niewygodny i w wielu sytuacjach niepraktyczny. Jednak nie tak dawno temu kobiety noszące spodnie budziły niemałe kontrowersje.

Od barbarzyńców po wojenne konieczności

W początkach naszej ery, Imperium Rzymskie, jako ubiór akceptowało jedynie tuniki. Natomiast azjatyckie ludy pasterskie, prowadzące koczowniczy tryb życia, już wtedy gustowały w noszeniu spodni. Były one ulubionym strojem za równo tamtejszych mężczyzn, jak i kobiet, gdyż były praktyczne przy trybie życia wymagającym sprawności i swobody ruchów. Ubiór ten nie wychodził jednak poza ludy określane barbarzyńskimi. Dopiero w średniowieczu doceniono wygodę, jaką dają rajtuzy noszone pod rycerską broją. Dzięki temu jazda konna mogła być bardziej komfortowa, a spodnie powoli nabierały popularności. Jednak noszenie przez kobiety czegokolwiek innego niż sukienki, było wtedy w Europie nie do pomyślenia. Podział między ubiorem męskim i damskim był bardzo wyraźny, a za wszelkie ekscentryczności surowo karano. Pośród przewinień Joanny D’Arc, które doprowadziły do jej końca na stosie, było wymienione między innymi noszenie spodni. Z upływem kolejnych epok, spodnie dorabiały się wielu fasonów i wzorów, ale noszące je kobiety skutecznie potępiano.

Wiosna Ludów przyniosła ruchy feministyczne, w których postulowano o umożliwienie kobietom wykonywania czynności utożsamianych dotąd jedynie z mężczyznami. Panie zaczęły jeździć na rowerach i nartach, grać w tenisa, czy zdobywać górskie szczyty. Okazało się, że czynnościom tym nie służy elegancka sukienka. I wtedy spodnie stały się symbolem walki o równouprawnienie. Odważne panie zaczęły wprowadzać ten element ubioru do damskiej garderoby, projektując pierwsze spodnie nazwane bloomersami, potem zaistniały haremki.

Po wybuchu pierwszej wojny światowej, gdy mężczyźni ruszyli do walki, a kobiety musiały przejąć ich obowiązki, spodnie okazały bardzo praktyczne i nieodzowne. Opinia publiczna zaczęła akceptować je jako kobiecy ubiór, ale tylko na wyjątkowe okoliczności. Panie pokazujące się publicznie w spodniach nadal spotykały się z krytyką i były wyśmiewane na ulicach, a nawet wypraszane z restauracji. Paryska aktorka Marlena Dietrich lubująca się w noszeniu spodni, została nawet poproszona przez ówczesnego szefa policji o opuszczenie miasta, gdyż uznawał jej ubiór za wielce gorszący. Kobiety były skazane na sukienki.

Zachodnie wpływy

Dopiero 30. lata XX wieku przyniosły kobietom swobodę, gdyż modowe trendy zaczęły napływać do Europy ze Stanów Zjednoczonych. Sukienka mogła spocząć na dnie szafy, bo na jej miejsce pojawiły się zyskujące w szalonym tempie popularność dżinsy. Z myślą o paniach zaczęto projektować odpowiednie fasony nie tylko dżinsów, ale i dzwonów, a nawet stworzono pierwszy damski smoking. Po dziś dzień kobiety mają możliwość przebierania w spodniach zarówno do noszenia na co dzień, jak i na bardziej formalne wyjścia, a sukienki… Cóż, zazwyczaj są zarezerwowane na wyjątkowe okazje.

 

Możesz również polubić…